NOC W MOTELU InCube
część szósta
Photo "What`s next?" by Ewa Dudkiewicz, Poland 2015 |
5:49
Wyrwana ze snu nie zmrużyła już oczu. Na szczęście świt przyszedł niebawem! Wstała szybko, podeszła do okna rozsuwając ciężkie zasłony. Niebo było pogodne, chmury odeszły w zapomnienie, jak rozmowa minionych godzin. A może to był tylko zły sen? Miewała już takie realistyczne koszmary.
Przed wyjazdem, postanowiła iść do łazienki i jeszcze raz wziąć ożywczy prysznic. Na wszelki wypadek, ponownie spojrzała na aparat telefoniczny, jakby upewniając się, że w nocy nie przyjął ludzkiej postaci. Wszystko wyglądało normalnie, poza nią, kiedy spojrzała w lustro. Brak odpoczynku odcisnął swoje znamię na zmęczonej twarzy. To cena, jaką płaci za swój wybór.
- przede mną długie godziny jazdy… powinnam wziąć kilka oddechów porannego powietrza.
Zanim przekręciła klucz w zamku i nacisnęła klamkę, wyjrzała jeszcze raz przez szybę na zewnątrz. Pusto. Duży, rozległy parking, kilkanaście samochodów, trochę drzew, ławek i dwa długie stoły z przybitą białą ceratą w czerwoną kratę. Bezszelestnie otworzyła drzwi i wychyliła głowę, przekręcając ją odrobinę w prawo i w lewo. Jest bezpiecznie. Pchnęła drzwi mocniej i wyszła na drewniany taras. Poczuła świeżość w powietrzu i wracające siły.
Nieznacznie odczuwała jeszcze ból w prawej kostce. Przykucnęła, by rozsmarować przykro pulsujące miejsce i wtedy coś dostrzegła. Białą kopertę. Ktoś na pewno wsunął ją w szczelinę po drzwiami. W sekundzie pochwyciła ją i stanęła wyprostowana tracąc na moment równowagę. Musiała oprzeć się o framugę, aby przywrócić oddech do normalnego rytmu. Nerwowo rozejrzała się wokół, ale nadal cisza, nikt i nic poza nią nie zakłócał melodii budzącego się dnia. Poza nią i kopertą. Biel papieru stawała się nieznośnie bolesna. Wzięła jeszcze jeden głęboki oddech i sięgnęła po niechciane znalezisko. Koperta nie była zaklejona, a w środku widniała kartka. Weszła do pokoju, zamknęła drzwi na klucz i usiadła przy biurku. Powoli, jakby brzydząc się zawartością, wyciągnęła zapisany świstek białego papieru. Wiadomość była krótka. Lakoniczna treść przeraziła ją nie mniej od ostrych, pochylonych w prawo liter. To kiedy ruszamy dalej? Czekam w samochodzie.
Wyciszyła emocje. Wyrównała oddech. Sięgnęła po plecak leżący pod biurkiem i włożyła do jego małej przegródki kopertę z listem. Z pudełka wyciągnęła znajomy nóż myśliwski. Zabrała z pokoju wszystkie swoje rzeczy. Sprawdziła, czy zostawiła właściwy porządek i wyszła przed domek. Nadszedł czas odjazdu. Karoseria Forda lśniła w porannym słońcu. Z odległości kilkunastu metrów jego wnętrze wydawało się puste, ale nie była tego pewna. Zrobiła krok do przodu...
---------------------------
... i w tym momencie, moi Drodzy Czytelnicy, ciąg dalszy zależy od Waszych pomysłów :) napiszcie w kilku słowach, czy nieznajoma ma odjechać sama lub z kimś, uciekać czy zostać, a może macie ochotę na niespodziewany zwrot akcji w całkowicie innym kierunku? Zapraszam do dzielenia się komentarzami albo wysłania maila na adres e.dudkiewicz@gmail.com
Z najlepszymi życzeniami literackiej weny i Radosnych Świąt
Ewa Dudkiewicz
Z najlepszymi życzeniami literackiej weny i Radosnych Świąt
Ewa Dudkiewicz