Przypominam, to była moja pierwsza podróż w pojedynkę i uzbrojona byłam jedynie w aparat fotograficzny i nadzieję, że dopisze mi szczęście i natchnienie.
Czy było łatwo? NIE.
Czy było warto? TAK.
Czas na wskazówki i spostrzeżenia. Dziś część pierwsza.
1. KONDYCJA FIZYCZNA - Drogi Czytelniku, zastanów się nad taką podróżą, jeżeli dokuczają Ci problemy zdrowotne. Wstajesz skoro świt i wyruszasz fotografować bądź spędzasz pół dnia za kierownicą - równie bacznie obserwując mijane otoczenie. Kolejny czas poświęcasz na przegląd wykonanych zdjęć (średnio robiłam 400-600 dziennie) i przygotowanie ich do publikacji. Oczywiście, trzeba jeszcze napisać nowy post na blogu.
Podsumowując, wstawałam ok. 6 rano (czasami wcześniej), a kładłam się ok. 1 - 2 w nocy. Bardzo przydają się witaminki, o imprezowym trybie życia radzę kompletnie zapomnieć.
2. SPRZĘT - nie ma sensu przesadzać z ilością korpusów czy obiektywów. Filtry zabierają mało miejsca, więc OK (ale można je zgubić), dobry statyw zaś jest obowiązkowy.
Obmyśl zestaw podstawowy i dodaj do niego ulubione przez Ciebie akcesoria. Będziesz zatrzymywać się w różnych miejscach i lepiej wtedy skupić się na wykonywanych fotografiach, aniżeli uporczywym myśleniu, czy samochód jest właściwie zamknięty.
W moim zestawie znalazły się 3 obiektywy - stały 50mm o f1:8, którym prawie cały czas fotografowałam, standardowy zoom 18-55 mm o słabszym świetle, ale przydatny dla szerszego planu, a także teleobiektyw 70-300, którego użyłam tylko raz w Sieniawie. Poza tym, spadł mi na ziemię w pokoju (na szczęście poświęciłam stopę dla amortyzacji), ale i tak mam już artystycznie pęknięty nowy filtr polaryzacyjny. Teraz jestem już mądrzejsza i zawsze, jako pierwszy, zakładam UV, bowiem jest najtańszy do odkupienia.
Kolejne tematy jutro, a na zakończenie pierwsza z fotografii z podróży, która nie zakwalifikowała się do głównego cyklu POLAND in NOIR. Nosi tytuł Krok za krokiem /STEP BY STEP/
Photo STEP BY STEP by Ewa Dudkiewicz, Poland (Białystok) 2015 |